wtorek, 18 grudnia 2012

ROZDZIAŁ 7
... piękny naszyjnik. Kompletnie nie wiedziałam co robić więc rzuciłam się mu na szyję. Byłam tak szczęśliwa, że przyjechał. Stwierdziłam, że chcę odpocząć więc wszyscy wyszli. Zdziwiło mnie to, że został Siva:
-Słuchaj możemy pogadać?- zapytał
-Tak jasne. Co się stało?- zniecierpliwił mnie jego głos
-Czemu rozstałaś się z Przemkiem?
-A skąd to wiesz?
- Twoje przyjaciółki mi powiedziały
-Można było się spodziewać. Skoro chcesz wiedzieć. Chodziliśmy razem do szkoły. Na początku nic między nami nie było. Dopiero w 6 klasie tak na serio zaczęliśmy gadać, wspólnie się wygłupiać itp. Potem na szkolnej dyskotece coś nas przyciągało i cały czas razem tańczyliśmy. Wszyscy mówili, że do siebie pasujemy. I poprosił mnie o chodzenie, a ja oczywiście się zgodziłam po 2 latach okazało się że wyjeżdżam z Olą do Anglii. Kontakt niestety się urwał. Ciężko mi z tym było, ale z czasem zapomniałam. Całkiem nie dawno pojawił się Nath i po raz drugi się zakochałam i nie wiem co mam robić, bo zjawił się człowiek na którym mi kiedyś zależało po mimo tego, że obecnie wolę Nathana...
-Aha rozumiem, wiesz na mnie możesz polegać, ja tego nikomu nie powiem
-Dziękuję, ty jesteś jedyny normalny z zespołu- zaczęłam się śmiać.
1 TYDZIEŃ PÓŹNIEJ:
- Dobrze już sobie poradzę przecież nie jestem kaleką- odpowiedziałam Oli.
-No to jak czujesz się na siłach żeby wyjść na mróz- zaśmiała się pięlęgniarka.
-Tak i bardzo dziękuję za opiekę- podziękowałam po czym poszliśmy do samochodu i odjechaliśmy ze szpitalnego parkingu. Gdy dojechaliśmy na miejsce wszystko sobie przypomniałam, ale zauważyłam, że nie ma śladu po pożarze. Zauważyłam też że podwórko chłopaków powiększyło się nieco.
-Zaskoczona co? Zbużyliśmy płot i zrobiliśmy taras żeby nie było pusto- Jay
-Tak i to bardzo, ale gdzie będziemy mieszkać- zapytałam 
- Tu- oznajmił Tom otwierając drzwi. Przekraczając próg domu zabrakło mi tchu gdyż napadło mnie stado człowieków (Iza, Nathan, Przemek, Beata, Klaudia, Max, Siva). A ja ujrzałam zupełnie odmieniony dom. Ściany były pomalowane ( a nie białe tj wcześniej), w domu było czysto. Nathan wziął mnie za rękę i zaprowadził na górę. Podszedł do drzwi z napisem "PATI :)" i je otworzył, to był mój nowy pokój. Przytulny, jasny i dziewczęcy taki jaki mogłam sobie wyobrazić. Zaczęłam piszczeć z radości i wskoczyłam na ręce dla chłopaka, który potem zaczął się śmiać:
-I jak podoba się?- zapytał
-Jeszcze się pytasz, oczywiście, że tak- odpowiedziałam szczęśliwa. Potem przyszły moje przyjaciółki i poszłyśmy kolejno do: pokoju Izypokoju Klaudiipokoju Oli i pokoju Beaty. Byłam zachwycona tym wszystkim. To było jak ze snu. Zasiadaliśmy do obiadu, który ugotowali Max i Beata. Klaudia usiadła obok Toma:
- O witamy księżniczkę- powiedział Tom
-Cóż za komplement książę- Klaudia z sarkazmem
-A ty wiesz, że masz pokój obok mnie?- Tom
-Boże za co? Naprawdę?  Nie wiedziałam. Spójrz- krzyknęła zwracając się do Toma, który przez przypadek wylał sok na Klaudię.
-Ciota
-Małpka
-Świnia społeczna
-Menda chińska
-Ze jak ty się do mnie odezwałeś ty ty ty Parkerze jeden?
-A co uraziłem wielmożną damę?
-Oj Tomcio, tak mnie pięknie nazywasz, że się chyba odwdzięczę.
-No co ty nie powiesz ja to bym na twoim zacnym miejscu kupił melisę.
-Po co? A z resztą nie interesuje mnie to. Tylko Tomciu Paluszku patrz żebyś później nie płakał i nie chciał wracać do mamusi- odpowiedziała Klaudia z sarkazmem.
-Patrycja idziesz ze mną?
- Gdzie?- zaciekawiłam się, ale po minie mojej przyjaciółki wiedziałam, że chce uknuć tajny plan na Thomasa.
-A więc tak mój genialny pomysł to taki, żeby umyć Toma w śniegu- opowiadała Klaudia w jej pokoju.
-Słabe- odpowiedziałam
-To może pożyczymy czołg od wojska i zmiażdżymy pokój królewicza?
-Weź pod uwagę to, że rozwalisz też swój
-Faktycznie. To może nagramy go jak gada przez sen i puścimy na YouTube? 
-Spoko, jesteś genialna.
Nagle usłyszałyśmy przerażający jazgot. To tom uczył grać się na trąbce.
-O Boże to ja już wiem po co mi melisa- oznajmiła Klaudia. Ale to nie wszystko Tom jeszcze śpiewał Jozin z bazin, to miałyśmy ubaw.
NOC GODZ. 23:23
-Ciiicho on już śpi, masz kamerę?- zapytałam przyjaciółkę
-Tak, spokojnie wejdziemy do jego pokoju- Klaudia. Gdy weszłyśmy do pokoju Tom gadał dość głośno jak na śpiącego, ale spał na 1000%. Włączyłyśmy kamerkę i zaczęłyśmy go nagrywać. Szeptał między innymi: "nienawidzę 1d, nienawidzę 1d... kocham ich piosenki", "ja nic nie zrobiłem, nie zabijajcie mnie to nie ja", "jestem królewna śnieżka i mam 7 niokiełznanych krasnoludków", " w brzuszku burczy bo się kurczy..", ale to jeszcze nic ubaw miałyśmy wtedy gdy powiedział " kocham Klaudię". Natychmiast wybuchłyśmy głośnym i nie pohamowanym śmiechem, a więc musiałyśmy wyjść z pokoju. Poszłyśmy do mego pokoju, włączyłyśmy laptopa i natychmiast wrzuciłyśmy filmik na YouTube. Rano gdy była godzina 6:00 zadzwonił budzik i poszłam do Klaudii aby ją obudzić. Natychmiast sprawdziłyśmy YouTube, a tam 789 999 wejść i cała masa komentarzy. Byłyśmy zaskoczone i uradowane. Zrobiłyśmy śniadanie, a przy nim pokazałyśmy filmik pozostałym. Nikt nie mógł się ogarnąć przez minimum 15 minut. Tylko Tom udawał twardego, ale Klaudia spostrzegła, że biedny siedzi na sofie i płacze. Podeszła do niego i zaczęła z nim rozmawiać:
-Maluszku co się stało- z sarkazmem zapytała chłopaka
-Jeszcze się pytasz, hańba ci- zaczął się śmiać i podszedł do stołu. 
Zaczęliśmy temat wigilii:
-To gdzie spędzamy wigilię?- zapytałam.
-Ja mam pomysł. Moja babcia zapraszała nas na wigilię. Chłopaków zna, bo często do niej jeździmy, ale dziewczyn nie zna...- Nathan nie skończył, bo wrącił się Jay
-... a skoro zostają z nami na dłużej to warto by je zapoznać- zaczął opowiadać 
- Wspaniały pomysł, już nie mogę się doczekać, a gdzie ta twoja babcia mieszka?- zaciekawiłam się
-W Gloucester moim rodzinnym miasteczku- odrzekł Nath.
-Hmm daleko trochę, a jak z prezentami i jedzeniem?- Ola
-Na prezenty składamy się my, a jedzenie zawsze przygotowuje babcia Nathana- Tom
-A dlaczego wy się składacie na prezenty? Przecież każdy chce dostać, a my małymi dziećmi nie jesteśmy, żeby prezentów nikomu nie robić- zaczęła Klaudia.
-Oj spokojnie Klaudia, bo ci żyłka pęknie jak chcecie to może być tak, że każdy każdemu robi prezent- Tom
-Ok. Mi się pomysł podoba nie wiem tylko jak pozostałym- Klaudia.
-Nam też odpowiada- rzekli chórem pozostali.
-Nath to kiedy wyjeżdżamy?- zapytałam
-Zapewne w sobotę wieczorem, żeby coś pomóc jeszcze mojej babci na poniedziałek.- odpowiedział.

SOBOTA POPOŁUDNIE 
-Macie wszystko ja bym jeszcze na waszym miejscu dokładnie sprawdził- Krzyczał Siva
-My mamy wszystko- odrzekłyśmy z Olą i Klaudią po czym nasze torby z ubraniami powędrowały do samochodu.
-A pozostali? Szybko, szybko przecież pada śnieg pewnie są korki- rozpaczał Siva, który miał kierować jednym z samochodów.
15 minut potem samochód
- wszyscy są?- Max
-zapewne tak- Beata
W pierwszym samochodzie z przodu: Ola, Nathan; z tyłu: ja, Klaudia, Tom
W drugim samochodzie z przodu: Max, Beata; z tyłu: Jay, Iza, Siva
Jechaliśmy tak długi czas. Klaudia z Tomem stale się zaczepiali i sobie dokuczali (nawet nie wiem jak z nimi wytrzymałam)
-Jak się królewna czuje, na pewno nie masz choroby lokomocyjnej? Wiesz szkoda by było gdyby..- Tom nie dokończył bo Klaudia się wcięła:
-Idź do psychiatryka poszukać czy cię tam nie ma- cięta riposta Klaudii uspokoiła Toma. Staliśmy w korku przez dwie godziny kiedy to ja i Klaudia grałyśmy w karty co wkurzało Toma i Nathana, zjadłyśmy razem z Tomem 2 paczki ciastek, 3 paczki czipsów, ale w końcu zasnęliśmy. Obudziłam się kiedy prawdopodobnie dojeżdżaliśmy:
-Ej Nathan to ty masz prawo jazdy?- bardzo zaskoczona zapytałam chłopaka, który siedział za kierownicą.
-Tak, a co? Ty jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz
-Aż się boję- zaśmiałam się
-Popatrz to dom mojej babci- rzekł uśmiechnięty Nath
-Nie do wiary. Olka, Klaudia obudźcie się, bo ja w to nie wierzę- pierwszy raz widziałam tak pięknie ozdobiony dom na święta. Pierwszy raz Wigilię będę spędzac w tak niesamowitym czymś.- Nath dziękuję za wszystko- wyszeptałam chłopakowi na ucho gdy otwierał mi drzwi. Wszyscy wzięli bagaże po czym ruszyli do domu babci. Jay wepchał się pierwszy do mieszkania i zaczął krzyczeć:
-Dzień dobry...
-Jayu mówi się dobry wieczór jak przyjeżdżasz do kogoś w nocy- pouczała go Iza. 
Ze schodów zbiegła babcia Nathana:
-Witajcie moi kochani jak dobrze was znowu widzieć. O widzę, że was tu więcej. To pewnie wasze drugie polówki.
-Nie, nie my tak tylko noooo długa historia, a tak wogóle to dobry wieczór ja jestem Patrycja, a to Beata, Klaudia, Iza i Ola.- odpowiedziałam.
-Miło mi. Jaka ładna z ciebie dziewczyna. Nathan mógłby mieć taką żonę- zachichotała staruszka, a Nath i ja tylko się zaczerwieniliśmy.
-A ty Tomuś masz już swoją połówkę patrz ile tu dziewczyn ładnych na przykład ta, ta, ta o Klaudia tak?- staruszka przypadkowo wskazała na Klaudię
-Pokażesz nam babciu nasze pokoje?- Nath
-Ależ tak oczywiście. Edward mamy gosci chodź tu i pokaż im gdzie będą spali- zawołała swego męza (dziadka Nathana)
PONIEDZIAŁEK GODZINA 13:00
-Dzieci słuchajcie mam tu listę jeszcze z zakupami co prawda zrobiłam je wcześniej, ale kilku rzeczy zapomniałam kupić i jeszcze przydałoby jechać po choinkę i ozdoby bo ostatnie gdzieś zniknęły. Po zakupy pojechały dziewczyny, a po choinkę chłopacy, a ja i Klaudia postanowiłyśmy zostać. 
-Może coś pani pomóc- grzecznie zapytałyśmy.
-Ooo dziewczynki jeżeli chcecie to owszem możecie. Zróbcie pierogi, tam macie wszystko przygotowane, tylko nałożyć farszu i do garnka.- odpowiedziała staruszka.
-Ale coś pięknie pachnie mogę zajrzeć?- podeszłam go dużego garnka.
-Oczywiście, to barszczyk. Spróbuj  czy coś dodać
-Mhm pycha tylko ja bym jeszcze dodała soli i jeszcze parę innych przypraw. Proszę spróbować może się mylę.






Tak jak obiecałam dodaje we wtorek
Postanowiłam, że będę je dodawała w piątki i wtorki 
Naszło mi ostatnio na długie rozdziały
A co do naszego nowego bohatera to nie będzie czarnym charakterem
Tak więc komentujcie
I do piątku =D

12 komentarzy:

  1. Wow ale długi ;o ;D
    Rzeczywiście u Ciebie już święta ;)
    U dziadków Nathana ^^
    Fajnie ;d
    Czekam na nexta ;);*

    OdpowiedzUsuń
  2. super czekam na następnego

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem że masz napisany następny więc wiesz co masz robić wiem że wszystkie twoje opowiadania są wspaniałe proszę Ciebie opublikuj następny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha
      a ja wiem kim jesteś =D
      dobrze mnie znasz i wiesz ze tak łatwo mnie nie przekonasz :)
      oj, tam oj, tam wspaniałe taa jasne na pewno
      :P

      Usuń
    2. Dobrze że wiesz ale to jest wspaniałe i to jak i masz wstawić !!!!!

      Usuń
    3. Ja też wiem kim jesteś:P Ale ubaw:))

      Usuń
  4. świetny odcinek!
    dom babci wymiata! haha
    weny!
    u mnie nowy: http://story-the-wanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Patii :)
    Fajne
    ale moj tekst
    będzie źle w sql :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny, świetny, świetny! Piszesz coraz lepiej z odcinka na odcinek, a fakt, że rozdziały są coraz dłuższe sprawia, że zacieram łapki z radości :)
    Uśmiałam się, czytając. Miła odmiana po dramatycznych przeżyciach z poprzedniego rozdziału. Przemek nie będzie czarnym charakterem? To świetnie. Ale jednak kibicuję Pati i Nathowi. W końcu sama przyznała, że go woli. No a jeśli naprawdę kochałoby się pierwszą osobę, to nie zakochałoby się w drugiej. Wierzę, że nie zapomniała o Przemku, ale to Nath teraz zaprząta jej myśli. A już szczególnie, że spędzi z nim święta.
    Ale królem rozdziału był Tom i jego senne mary. Oplułam monitor normalnie. I to "kocham Klaudię"... A babcia Natha też losowo przydzieliła mu tę partnerkę. W ogóle fajna babka, potrafi stworzyć świąteczną atmosferę.
    Czekam na ciąg dalszy, co te wariaty jeszcze wymyślą. Podpalą choinkę? Spróbują wejść przez komin? Haha, pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. babcia ma zajebistą hate
    twoj blog-ekstra :)

    OdpowiedzUsuń