ROZDZIAŁ 11
-Chodź zaparzę ci herbatki- poszłam za nią do kuchni- opowiadaj co się stało?-opowiedziałam jej całą sytuację. Ona słuchała mnie z wielkim zaciekawieniem.
-Biedactwo, domyślam się co czujesz, ale ja nie mogę ci pomóc serce nie sługa musisz sama sobie poukładać i wybrać, a u mnie możesz pomieszkać ile chcesz.
-Dziękuję pani, o matko już 8:00.
TYM CZASEM W DOMU
Nath po przebudzeniu podszedł do okna niestety nie zauważył kartki. Zszedł na śniadanie o dziwo siedzieli już wszyscy
-Witaj ekipo- krzyknął chłopak.
-witaj młody- Tom
-A gdzie Patrycja?
-A nie wiem, pójdę sprawdzić- rzekł Parker. Po chwili zobaczyli jak schodzi po schodach płacząc. A to był rzadki widok: - Jak mogłaś Klaudia, jak mogłaś przyszedł do przyjaciółki i się do niej wtulił
-O co ci chodzi?
-Jak mogłaś jej nie dopilnować
-Boże nie żyje?-wystraszył się Nath
-Gorzej- Tom
-O matko, spłonęła?- Jay
-Nie ma jej- odezwał się Parker
-Że co?-Klaudia. Nath i cala reszta natychmiast pobiegli do mojego pokoju, ale zastali tylko meble i łóżko.
-Kurwa gdzie ona jest? Dlaczego odeszła- wpadł w panikę Siva. Nath poszedł do swego pokoju i trzasnął drzwi. Nie minęła minuta wyszedł, stanął na środku korytarza i odczytał kartkę. Krótką zawartość kartki odczytał jak cenny testament. Po odczytaniu spojrzał na wszystkich wszedł do mego pokoju, wtulił się w swego psa i śpiewał Lost In The Echo. Po mimo moich ostrzeżeń zaczął do mnie pisać i wydzwaniać. Ale ja jestem (przynajmniej tak mi się wydaje) bardzo inteligentną osobą więc zmieniłam numer. Kontakt się zerwał. Myślałam nad powrotem do Polski. Odszukaniu mojej kuzynki. Nie chciałam do nich wracać. Obawiałam się, że mi tego nie darują. Ale zapewne Nath już się załamał. Do pokoju weszła babcia:
-I jak?
-A szczerze?
-No raczej.
-Tragicznie niech mi pani coś poradzi
-Oj dziecko, zadzwoń do niego.
-Że co?
-No zadzwoń do mojego wnuczka
-Ale wtedy będzie znał mój nowy numer
-No i co z tego może wtedy coś ci wpadnie do głowy.- posłuchałam się starszej pani i zadzwoniłam do Natha natychmiast odebrał:
-Halo?
-Nath to ja
-Żyjesz, o Boże jak dobrze, gdzie ty jesteś ja tak się martwię- na to pytanie nie odpowiedziałam- nie powiesz?
-Nie, jak się czujesz?
-Teraz lepiej, ale kiedy się spotkamy?
-Nie wiem czy w ogóle się spotkamy, ale nie myśl o tym
-Czemu wyjechałaś?
-Oj ciężka sytuacja
-Błagam powiedz wiesz, że mi możesz ufać- w tym momencie rozległ się głos chyba Maxa:
-Ej młody z kim ty tak radośnie rozmawiasz masz nową panienkę-na te słowa roześmiałam się te wariaty zawsze umiały poprawić humor
-Ja z nikim tak sobie tylko gadam do psa co nie Tropek?
-Dawaj telefon- Max wszedł do środka i wyrwał chłopakowi telefon:
-Halo, młody w tej chwili nie może rozmawiać
-Ale Max to ja
-Młoda?
-Tak
-Wariatko czemu odeszłaś, gdzie jesteś czemu cię tu nie ma twoja przyjaciółka Klaudia przeżywa traumę
-Boże Max co się stało?
-Tom cały czas się do niej tuli
-Haha daj mi jeszcze do telefonu Natha
-O jestem to jak powiesz?
-Nie niestety
-A co znaczyła ta kartka na moim stoliku?
-To co do ciebie czuje Nath, muszę kończyć cześć- rozłączyłam się nie dając dojść do słowa chłopakowi, a numer choć nowy to zastrzegłam więc nie mógł zadzwonić. Ulżyło mi trochę na duszy. Postanowiłam wyjść na podwórko. Nałożyłam słuchawki i poszłam do pobliskiego parku. Idąc zobaczyłam znajomą osobę to była Natalia. Moja kumpela ze szkoły.
-Natalia?
-Patrycja?
-Cześć tyle lat
-Cześć co ty tu robisz?
-A długa historia dostałam się tu do pracy i jakoś życie leci, a ty?
-A ja jestem u babci mojego kolegi, daj mi swój numer to się skontaktujemy
-Chętnie- po wymianie numerów telefonów każda poszła w swoją stronę.
Szłam lasem, nieznanymi ścieżkami słuchając muzyki i przeglądając nasze wspólne zdjęcia. Natknęłam się na fotkę Sivy. wystukałam numer chłopaka i zadzwoniłam:
-Siva cześć to ja gdzie jesteś?
-Cześć to ja się pytam
-Chodzi mi o to czy sam czy z całym towarzystwem?
-Nie sam, a co
-Uff to dobrze, pamiętasz jak mówiłeś w szpitalu, że mogę na tobie polegać i się tobie wygadać?
-No tak
-No to powiem ci co się stało i gdzie jestem ale pod warunkiem, że nikomu tego nie powiesz
-Spokojnie przecież mnie znasz- opowiedziałam mu gdzie jestem co się stało, a on obiecał, że nikomu nie powie.
-Co to za krzyki?
-Tom płacze, że Klaudia w tak trudnych chwilach nie chce go przytulić
-Uuu biedactwa to muszę kończyć do zobaczenia, ej jak coś to niech nie najdzie cie głupia myśl żeby przyjechać tu z całą ekipą
-A sam mogę?
-Nie, na razie- schowałam telefon do kieszeni i weszłam do domu.- Pomóc coś pani?
-Nie, nie trzeba. Chcesz kakao?
-Tak chętnie
-Dzwoniłaś do Nathana?
-Tak oczywiście twierdzi, że bardzo się martwi
-To do niego podobne, zawsze był taki wrażliwy na wszystko
-Hehe
TYMCZASEM W DOMU TW:
Zasiedli do kolacji:
-Ej Nath co ty taki mizerny przecież dzwoniła i rozmawiała z tobą- pocieszała Iza.
-No niby, ale nie powiedziała co się stało, gdzie jest, a najgorsze było to jak stwierdziła, że nie wie czy w ogóle się spotkamy- opowiadał chłopak
-Ej młody nie becz jak nie ta to inna- jak zawsze ze swoim mądrym pocieszeniem wypalił Jay.
-Ty się staruszku już nie odzywaj- Siva
-Ej bogu indiański nie rozkazuj mi tutaj
-Bo co?
-Bo mam jaszczurkę i nie zawaham się jej użyć
-Oj szkoda jaszczurki -szepnęła Klaudia, ale zaczęła żałować:
-O Boże co za biedna jaszczurka ty okrutny loczku jak możesz tak poniżać swe zacne zwierze- po tych słowach Parker wtulił się do Klaudii.
Patrycjo... mówiłaś że to będzie zły rozdział,a ja myślę przeciwnie jest super. Taki smutas :(
OdpowiedzUsuńAle to jest wspaniały odcinek...
BFF
Jejku, cudo! Jak ja mogłam tutaj coś opuścić?! I to jeszcze teraz, kiedy tyle się dzieje? Pati i jej samotna krucjata, list pożegnalny, złamane serca, ech... pożegnania są takie ciężkie, mam nadzieję, że to nie było ostateczne, bo nikt nie wyjdzie z tego cało. Nawet Tom się załamał, a Klaudia nie wytrzyma pocieszania beksy. Było wzruszająco, ale i dziękuję ci za zabawną końcówkę i akcję z jaszczurką :)
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dalszy :*
smutno tutaj się tak zrobiło... niech ona wraca! natychmiast!
OdpowiedzUsuńweny
świetny ;)
OdpowiedzUsuńweny;)
Dzwoni do Natha, ale nie powie gdzie jest.
OdpowiedzUsuńGada z Sivą, ale nie przyjeżdżaj.
Ogarnij się dziewczyno i do Nathana!
Ale to już ;D
Next ;);*
Genialne ale ty to wiesz.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział, wiem że napisałaś....
WENY;**
Twoja O..
tunczyku ja nie pyskuje
Usuńjeszcze raz powiesz ez pyskuje i nie odpiszesz mi na esa to ujawnie kim jestes
Tuńczyku czy ty mi grozisz??
UsuńPamiętaj kolejny rozdział ma być DZISIAJ!! :D
~~TWÓJ TUŃCZYK..
Jestem z Alice_
OdpowiedzUsuńPati nie radzę swoich planów wcielać w kolejny rozdział
bo jak nie fryzjer to ja :D
Dodaj kolejny :)
Wiem to co Olka żeby nie było (nie jestem pewna dokładnie ale raczej tak)
Izka to dobrze że wiesz...:)
UsuńPILNE!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCzy ktoś z was by chciał żeby Patrycja uśmierciła Nathana ????
Jak nie to piszcie bo myślę że chce to zrobić !!!!!