środa, 30 stycznia 2013

INSPEKCJA SANITARNA

ROZDZIAŁ 24
W TYM MOMENCIE DOM THE WANTED
Usłyszeli dzwonek do drzwi. Siva zbiegł by otworzyć
-Dzień dobry, a państwo do kogo?-zapytał mulat
-Parker, Tom Parker jest tu taki?- zapytał mężczyzna
-Tom, to chyba do ciebie- mulat nie pewnie zawołał kolegę
-Mama, tata, a co wy tu robicie?- rzekł zasmucony Tom
-A co synku, nie cieszysz się?- zapytała go jego mama
-Nie, no cieszę się, wejdźcie
-Oo jak tu ładnie, a taki chlew mieliście jeszcze rok temu- krytykował jego tata
-Mamo to jest Klaudia- przedstawił ich sobie Tom
-A to ta twoja princessa-tata
-No widzisz mówiłam ci, że nasz syn ma dobry gust
-O synku zapomnieliśmy ci powiedzieć, że zaproszenia na wasz ślub nie doszły- kontynuowali, nie dając dojść do słowa Tomowi i Klaudii
-Ale mamo, my nie jesteśmy razem, nie ma ślubu i nie wysyłaliśmy zaproszeń- Tom
-Rose, chyba pomyliliśmy domy- zaczęli zmierzać w kierunku wyjścia
-Zostańcie proszę- zainterweniowała Klaudia
-Nasz syn zawsze był nieudacznikiem- płakała mama Toma
-Ale to był żart tylko- powiedziała spontanicznie Klaudia
-Co!?-zdziwił się Tom- a tak, tak dokładnie- przytakiwał
-Czyli jesteście razem?
-Tak jesteśmy proszę pani
-Nie pani tylko masz mi mówić mamo,a mu tato- poprawiła Klaudię Rose
-Przywiozłam wam dzieci konfitury- zaczęła wyjmować z torby słoiki
-Na ile państwo-przerwała- znaczy mamo i tato na ile przyjechaliście?- poprawiła się Klaudia
-Na tydzień, pomogę wybrać ci suknię ślubną
-Ale..., o to fajnie, bardzo nas to cieszy, prawda Klaudia?
-Tak, tak oczywiście
-No dzieci zbiórka- krzyknęła Rose. Po minucie wszyscy stali w szeregu
-Oj Siva coraz ciemniejszy jesteś, nie dobrze, a używasz tej maseczki z  jajka strusiego?
-Tak, tak oczywiście- kłamał Siva
-A to jest...
-Ola mamo- pomogła jej Klaudia
-A ty w przeciwieństwie do niego taka blada, to też nie dobrze, musisz więcej czasu spędzać na słońcu
-Ale jest zima- oburzyła się dziewczyna
-No i co z tego? Przecież słońce w zimie też świeci. A ta kolejna to...
-Iza mamusiu- tym razem pomógł jej Tom
-Hmm.. Iza to ty byłaś z Jayem w gazetach?- Iza spojrzała na nią jak na idiotkę
-Tak, chyba tak
-Do ciebie nie mam zastrzeżeń, a jak smakują ci moje konfitury?
-Jakie..- nie dokończyła, bo Jay stuknął ją w ramię-aaa oczywiście lepszych nie jadłam
-Jay wiecznie rozpieszczony, byś ściął i wyprostował te swoje loki- Jay w tym momencie zaczął płakać
-Co ci się stało?
-A coś mi w oko chyba wpadło, za chwilę wracam- rzekł i pobiegł na górę
-Iza idź za nim chyba będzie potrzebował pomocy- Tom
-O i mamy Maxa i Beatkę, też o was słyszałam
-No co pani nie powie- wyszeptał Max na co Beata wybuchła śmiechem
-Dlaczego się śmiejesz drogie dziecko?- zwróciła jej uwagę Rose
-Jestem po prostu taka szczęśliwa- użyła wymówki
-No to Tom pocałuj Klaudię na znak  miłości- rzekł jego tata
Klaudia nie pewnie spojrzała na Toma
-Przepraszam, ale coś mnie grypa bierze nie chciałabym zarazić Toma przed ślubem, pójdę się położyć- z pokoju wyszła Klaudia
-O to nie dobrze może herbatki ci zrobię mam...- Klaudia nie dała jej skończyć
-Nie po prostu zmęczona jestem dobranoc
DOM SYKESÓW
Leżałam ze śmiechu. Nawet się poryczałam, po obejrzeniu zdjęć Nathana. Mama chłopaka nie dziwiła się zbytnio
-Dziękuję ci mamo za wspaniale spędzony czas, musimy się zbierać
-Jaka szkoda wpadnijcie jeszcze kiedyś
-Z chęcią- wsiadłam do samochodu-Nath wziąłeś słoiki z konfiturą?- zapytałam
-Tak droga żono- wybuchliśmy śmiechem
-Drogi mężu zdrzemnę się chyba- stwierdziłam
-Dobrze Julietta dobranoc.
Gdy się obudziłam  byliśmy na miejscu
-Nath ktoś jest chyba w kuchni
-O tej porze? Robimy wejście smoka?
-Jeszcze się pytasz?- wbiliśmy do kuchni z krzykiem "ręce do góry" i zastaliśmy tam rodziców Toma. Szczęki im zarówno jak i nam opadły
-Nathan wycofujemy się?- powiedziałam. Po mych słowach na czworaka wyszliśmy z kuchni
-Yyy co wy robicie?-Klaudia
-Oo Klaudia co to znaczy kto to pałaszuje nam kuchnię?- zapytał Nath
-Moja teściowa- po tym jak ona to powiedziała zamarliśmy ale po chwili wybuchliśmy śmiechem
-No chodź wszystko ci opowiem
1 ha potem
Tarzałyśmy się ze śmiechu po tym jak wszystko sobie opowiedziałyśmy
-I ci też kazała mówić mamo?- przerwałam śmiech
-No tobie też?- nie mogła opanować się Klaudia






Moi drodzy bardzo przykro mi spowodu takiego jak że kolejny rozdział pojawi się dopiero 22 lutego. Kończą się ferie i czeba się pouczyć
Mam nadzieję, że jak wrócę to też będziecie komentować i czytać =D
I uwaga to że nbd dodawać nie oznacza że nie będę komentowała waszysch cudeniek =) bede zaglądać regularnie
dziękuję za komentarze i 3875 wejść
Kocham was =) pozdrawiam 

poniedziałek, 28 stycznia 2013

MÓW MI MAMO

ROZDZIAŁ 23
Wsiedliśmy do samochodu. Po godzinie jazdy:
-Daleko jeszcze?- zapytałam
-No trochę, a co nudzi ci się?
-Nie, nie
5 minut potem
-Daleko jeszcze?
-Tak
10 minut później
-Daleko jeszcze?- coraz bardziej irytowało to Nathana
-Tak- odpowiedział wkurzony
12 minut potem
-No to daleko czy nie?- Sykes zatrzymał samochód- co ty robisz?
-Wysiadka- rzekł
-Oj spokojnie Romeo bo ci ta żyłka pęknie
-Juliet nie pyskuj
-Romeo, czy możemy jechać dalej?
-Tak Juliet
2 ha później
-Jesteśmy na miejscu
-Nie mogłeś powiedzieć, że za 2 godziny będziemy na miejscu?
-Julietta wiem, że lubisz się wymądrzać, ale daj spokój.
Weszliśmy do środka
-Cześć mamo- uradowany Sykes wtulił się do swojej mamy-Mamo to jest Patrycja, moja przyjaciółka
-Dzień dobry bardzo mi miło
-Dzień dobry, to o tobie moja mama i Nathan mi opowiadali
-Możliwe-mama jak mama, ale babcię miał fajniejszą
2 ha potem
-Gdzie my idziemy- mówiłam z poirytowana faktem, że Sykes prowadzi mnie w jakiś gąszcz
-Nie gadaj tyle bo je spłoszysz- zobaczyłam stado sarenek
-Śliczne- zafascynowana przytuliłam się do chłopaka
-Tak jak ty- odrzekł
-Nie jesteśmy tu po to żebyś prawił mi komplementy- mimowolnie odsunęłam się od niego
-Mam pytanie
-Tak?
-Czy ty chciałabyś ze mną chodzić?- powiedział Nath patrząc w moje oczy
-Śnisz- chłopaka przytkało- to, że ci wybaczyłam ostatni wybryk to niczego nie oznacza, może kiedyś
-Ale to ty mnie nie kochasz?
-Patrz sarenki spłoszyłeś
-A ty nie zmieniaj tematu
-A na to pytanie ci nie odpowiem, bądźmy na razie przyjaciółmi
-Dobra nie ma sprawy, czyli zapominamy o tym?
-Tak- pocałował mnie
-A nie będziesz żałować?
-Ciota- zaśmiałam się
-No co rzadko spotyka się tak piękne i utalentowane osoby jak ja- dumnie opowiadał Sykes
-Wiesz co ja nie wiem po kim ty to masz
-Ale, co?
-Tą pewność i ważność
-Mój pra-pra-pra-pra dziadek był szlachcicem i również był prawdopodobnie taki jak ja
-A skądy ty to niby wiesz?
-Bo moja pra-pra-pra babcia opowiadała to, mojej pra-pra cioci, a pra-pra ciocia opowiedziała pra-babci, a pra- babcia mojej babci, a babcia mi- skończył opowieść
-Jezu- przytkało mnie- ty dziwny jesteś- patrzyłam z niedowierzaniem na niego
-Czemu
-Gdzie ci się to w tej głowie mieści?
-Moja pra-pra-pra-pra ciocia
-Nath skończ- zaśmiałam się. Doszliśmy do domy sykesów.
-Nie zmarzliście?- zapytała nas jego mama
-Nie wcale-Nath- zrobisz nam herbatkę mamusiu- zapytał z litością w głowie synuś, po czym ja tylko wybuchłam śmiechem
-Oczywiście- usiedliśmy na kanapie- a może chcesz zobaczyć zdjęcia Nathana?- zapytała mnie
-Mamo, proszę nie ośmieszaj mnie- błagał Nathan
-Swojej przyszłej żonie zdjęć nie pokażesz?
-Co?- rzekliśmy razem
-I jacy zgodni- zachichotała
-Niech mi pani pokaże te zdjęcia
-Jaka pani? Mów mi mamo- w tym momencie mnie przytkał. Kobieta wyszła do kuchni
-Nath jak mam do niej mówić?- zwróciłam się po radę do chłopaka
-Mamo- cóż rada nie była dość przydatna




Wiem moje opowiadanie robi się monotonne i nudne 
Ech bywa =/, ale dziękuję, że czytacie
Ostatnio pewne osoby stwierdziły iż nie ogarniają z kim jestem
Wiec ja odpowiadam, że z nikim choć uwolnię wam rąbka tajemnicy
Iż niedługo się to zmieni



sobota, 26 stycznia 2013

PRAWDOMÓWNOŚĆ

ROZDZIAŁ 22
Gdy obudziłam się na zegarku była 6:00. Nie chciało mi się spać. Wstałam umyłam się, ubrałam się. Zeszłam na dół, nie było nikogo. W domu panowała przerażająca cisza. Zrobiłam sobie kakao. Wróciłam z powrotem na górę. Włączyłam laptopa. Przejrzałam wszystkie portale społecznościowe. Na TT natknęłam się na fotki z fikolandu. Przez przypadek obudziłam Natha
-O Nath skoro nie śpisz to zrób mi te twoje pyszne kanapki- uśmiechnęłam się
-O której to się budzi normalnego człowieka?- wtulił się w poduszkę
-Jest 8:00- poinformowałam go
-Ale jest ciemno- narzekał chłopak usiłując spać
-Bo pada śnieg i jest zima
-Oj dobrze, dobrze już idę- zeszliśmy do kuchni. Nath przygotował śniadaniem po czym sam zaczął przeglądać Twittera itp.. Gdy zobaczył się zdjęcia 1D ze mną i Lux wziął przykład z Toma i zakrztusił się sokiem
-Nath spokojnie bo będzie to samo co z Tomem- śmiałam się
-Co to?-zapytał spanikowany
-O co ci chodzi?- spojrzałam na niego z miną wtf
-A to tak się wczoraj balowało- z sarkazmem powiedział Nath
-No, a co? Wiesz życie ma się tylko jedno i nie zamierzam go zmarnować- rzekłam ze spokojem w głosie
-Przesadzasz
-A co zabraniasz mi się z nimi spotykać?
-Nie, po prostu jestem starszy i się o ciebie martwię, idę po gazetę- wyszedł. Wrócił po 5 minutach
-To jesteś ty?
-Tak
-Na pierwszej stronie znów
-No, a co?
-I to do tego z Harrym
-Tak, to on
-I z tą małą. Jak jej tam? O Lux
-To również jest prawda
-I byłaś z nimi na spacerze
-O widzisz jednak umiesz nie kłamać
-I co? "...są razem"?
-A nie tu już kłamiesz, co?- moja reakcja była trochę opóźniona- Sykes spokojnie to tylko plotki
-Plotki?
-Tak tu też masz rację
-Ale ty spokojna dziś jesteś- zmienił temat Nath
-Nom, a ty taki prawdomówny- zaśmiałam się. Lubiłam wkurzać Sykesa
-Porywam cię dzisiaj
-Co?
-Tak jedziemy tylko we dwoje, do mojej mamy
-Ale...
-Nie ma ale pakuj się, wyjeżdżamy- powiedział stanowczo Nathan.
Poszłam ze spuszczoną głową do swego pokoju. Po godzinie wstałam i poszłam do Sykesa, który siedział z całą resztą w salonie
-Nie wyraziłam zgody, więc nie jadę- stwierdziłam
-Ja za ciebie decyduję
-Tak jasne i co jeszcze?
-No tak, przecież nie jesteś pełnoletnia jeszcze
-No właśnie jeszcze, co czytacie- zmieniłam temat
-A jak myślisz?- Ola
-Czytać na głos?- Klaudia
-No czytaj- powiedziałam
-"Harry Styles z Patrycją i tajemniczym dzieckiem" oraz "Liam i Patrycja- zabawa w fikolandzie". Który najpierw?
-Pierwszy- Siva
-Wczoraj około godziny 13 przez park przechodziło 1D wraz z Patrycją i tajemniczym dzieckiem. Harry niósł je na ręcę, a Patrycja szła obok. Wyglądało to cudownie tylko co powiedzą na to fani? Cała Europa żyje tym newsem- zakończyła czytać Klaudia
-O mój Boże- Tom usiadł z wrażenia- I co teraz?
-Nic, a co ma być? To plotki- rzekłam
-Ona dziś się niczym nie przejmuje, czytaj drugi-Nath
-Liam Payne razem ze swoją przyjaciółką nie mogli oprzeć się tym wszystkim zjeżdżalniom. Widziano nawet jak Payne odwozi ją do domu. Którego wybierze? Czyżby Nathan Sykes był już dla niej nikim?-paraliż dopadł wszystkich
-A czy ktoś powiedział że Nathan Sykes był dla mnie kimś?- wyszłam z salonu. Zaszłam do pokoju i z hukiem zamknęłam drzwi
-A jednak coś ją ruszyło- Ola
Po godzinie wróciłam ze spakowaną walizką
-No Nathan na co czekasz?-rzekłam i podałam chłopakowi walizkę. Dosłownie go zamurowało- No sam mówiłeś ze wyjeżdżamy dziś do twojej mamy
-Ale ty...
-Nie ma żadnego ale, szybko- ponaglałam chłopaka
-Ona tak zawsze?
-Nie, tylko w wyjątkowych sytuacjach- Iza. 

czwartek, 24 stycznia 2013

LUX

ROZDZIAŁ 21
Po wczorajszych wywiadach postanowiłam odwiedzić One Direction.
-Cześć chłopcy co robicie?- zadzwoniłam
-A nic takiego tylko...- nie dokończył Niall
-Tylko co?- zapytałam zdziwiona
-Nic nic a co?
-To za 20 minut będę u was- zbiegłam do salonu- kto idzie ze mną- zapytałam pozostałych, którzy oglądali jakiś badziewny serial
-Gdzie?- spytał Nath
-Do Nialla, Harryego, Liama, Zayna i Loisa- wymieniałam. Telewizor momentalnie zgasł, a wszyscy przenieśli swój wzrok na mnie.
-No co?- zapytałam
-Nic nic- odparła Klaudia z Beatą z groźnymi minami
-To wiecie co, chyba pójdę się przebrać- użyłam wymówki. Zaczęłam przewalać szafę, w końcu zdecydowałam się na to. Postanowiłam iść pieszą. Wyszła z domu. Po 10 minutach byłam na miejscu. Zadzwoniłam do drzwi. Otworzył mi Liam z małym dzieckiem na rękach. Stałam oszołomiona, gapiąc się n niego jak na idiotę. W końcu odezwałam się
-To twoje?- wybuchłam śmiechem- nic nie mówiłeś- śmiałam się nie mogąc się opanować
-No nie śmiej się to jest Lux i ma półtora roku i wcale nie jest moja- odezwał się chłopak śmiejąc się ze mnie
-Aha, cześć Lux- wzięłam malą na ręce- czyje to?- weszłam do domu- oj Harry, Harry
-To jest nasza podopieczna- usprawiedliwił się Styles
-Jasne, jasne, a cześć wam tak ogółem
-Cześć- rzekli chórem 
-Daj, wezmę kurtkę- Zayn
-Co robisz?- poszłam za Louisem do kuchni
-A nie widać? Zupkę grzeję- zaśmiał się
-Smacznego- uśmiechnęłam się do niego
-Nie dla niego te przysmaki tylko dla Lux- Niall. Mała właśnie się popłakała. Wyszłam z kuchni i zobaczyłam jak Zayn i Liam śpiewają jej Kiss you
-Co wy robicie?
-Spiewamy, to ją uspokaja- Liam
-Nie widać dajcie mi ją- wzięłam malutką Lux i zaczęłam się z nią wygłupiać. Mała natychmiast się uspokoiła i nawet się śmiała. Reszta mi się bacznie przyglądała
-Jak ty to zrobiłaś?- Harry
-Magia- odpowiedziałam- gdzie ta zupka?
-O już niosę, dla małej księżniczki- Louis 
-Mała księżniczko nakarm ją- rzekłam do chłopaka
-Ja?
-A co ja? 
Tomilson posadził dziewczynkę na kanapę i zaczął karmić. Lux nie chciała jeść. 
-Daj ja to zrobię- stwierdził Liam widząc jak jego kolega męczy się. Mała bardzo szybko zjadła
-O jaki profesjonalista- zaśmiałam się
-Pasujecie do siebie- rzekł Zayn
-Jedna umie rozśmieszyć, drugi nakarmić- kontynuował Niall
-I tacy wszyscy we trójkę spokojni jesteście- zakończył Louis
-O i jeszcze dodam, że Liam nieźle gotuje- Harry
-Idziemy na spacer- zmieniłam temat
-Jasne- Harry
-To ubierajmy się- Niall
Wyszliśmy z domu. Harry postanowił, że poniesie Lux, Wyglądali razem uroczo. Akurat szłam przodem razem z Harrym, więc mogło to śmiesznie wyglądać.
-Idziemy do fikolandu?- zaproponowałam 
-Jasne- chłopacy bardzo się ucieszyli. Zaszliśmy do fikolandu.
-Ooo zjeżdżalnia- podniecał się Louis
-... i piłeczki- dokończył Liam. Zapłaciliśmy karnet za 2 godziny. Zayn, Niall i Louis pobiegli na zjeżdżalnię, a ja Lux, Liam i Harry na piłeczki. Mała była zadowolona. Potem ja i Liam poszliśmy na zjeżdżalnię
-Liam ja się boję- śmiałam się
-Czego?
-Nie wiem- chłopak zacząl się śmiać
-Zjeżdżaj ja pojadę za tobą
-Aaa ciemno tu- wrzeszczałam.
Oczywiście  nie obyło się bez zdjęć. Wspaniały fotograf Zayn robił wszystkim zdjęcia. Następnym obiektem była trampolina, ale weszłam tylko ja, Harry. Liam, Zayn i Louis, a Niall i Lux poszli na samochodziki
-Kto nas tu wpuścił- głośno zastanawiał się Louis
-Nie wiem, ale ten ktoś musiał być ślepy- Liam. Następna była galareta
-Trzymajcie tylko Lux żeby nie stoczyła się w dół- uprzedziłam Zayna i Harryego, którzy opiekowali się małą
-Liam się stacza- krzyczał Niall
-Podaj rękę- zaśmiałam się
-Titanic normalnie- śmiał się Harry. Po jego słowach nie wytrzymałam i sama poleciałam w dół. Wylądowałam na Liamie
-Sory- nadal się śmiałam
-Nic sie nie stało
-Oddajcie nam Lux- zaczęłam
-A bo co? Sto tysięcy i jest wasza- Niall
-Jasne, jasne ja już po nią idę- Liam
-A chciałbyś- Zayn zbiegł z galarety i uciekał z Lux. Dogoniłam go i wpadliśmy w piłeczki
-Daj mi ją- zrobiłam "piękne" oczy
-Oj już nie paczaj tak na mnie- oddał mi dziewczynkę
-Liam chodź na tą zjeżdżalnie- udaliśmy się na nią z Lux. Nasz czas zaczął dobiegać końca. Wyszliśmy z sali, prześliśmy do restauracji, która znajdowała się w tym samym budynku
-Jemy coś?- zapytał Louis
-Nie wiem jak wy, ale ja jestem potwornie głodna
-No my też, kelner- zawołał Harry
-Tak?- podszedł do nas, abyśmy mogli złożyć zamówienie
-Poprosimy 6 razy spaghetti, 1 porcję frytek, ^ razy sok jabłkowy i jedną wodę niegazowaną- wymieniał Harry
-Miałaś świetny pomysł- Liam
-Oo dziękuję
-Powinnaś częściej do nas wpadać- Harry
-Chyba zacznę
Po 3 godzinach byliśmy znów w domu.

-Późno zbieram się- stwierdziłam
-Zostań- zatrzymał mnie Liam. W tej samej chwili chłopak pocałował mnie- przepraszam
-Bez przesady nie masz za co
-Kto ukołysze małą, bo chyba chce spać, a jak widać nie lubi gdy śpiewam- przerwał nam Malik
-Daj mi ją gdzie ma łóżeczko?
-No właśnie nie ma, bo ona tylko dzisiaj u nas jest- Louis
-A kto ma wygodne łóżko?
-Liam- wszyscy wskazalli na Payna. Weszłam do pokoju chłopaka. Jego "komnata" była przytulnie urządzona. Wzięłam Lux od Zayna i kazałam śpiewać im "Little things". Ja kołysałam małą do snu, Niall grał na gitarze, a reszta śpiewała. Dziewczynka zasnęla po 5 minutach. Położyłam ją na łóżko, okryłam cieplutkim kocykiem i dałam jej przytulankę.
-Zostawcie otwarte drzwi. Ja będę się zbierać- rzekłam
-To ja cię odwiozę- zaproponował Liam
-Dobra- po 5 minutach byliśmy w samochodzie
-Dziękuję za mile spędzony dzień
-To ja dziękuję-Wpadaj do nas jak najczęściej
-Dzięki za odwiezienie- wysiadłam z samochodu
Weszłam do domu
-A o której to się wraca- Nath
-Nie śpisz jeszcze? Przecież jest 21
-No i? Nie jestem dzieckiem
-Zobacz nie zauważyłam. Głodna jestem- weszłam do kuchni
-Chcesz kanapkę?- zaproponował mi Nathan
-A nie otruję się?
-Nie
-Ale to dobre jest- mówiłam z pełną buzią. Nie spodziewałam się tak dobrych kanapek po Nathanie
-No sam robiłem
-Pójdę się położyć, dobranoc
-Dobranoc- przytulił mnie Nath






Spodziewałam się nieco więcej komentarzy
Ale i za te dziękuję
Zapraszam was na bloga mojej przyjaciółki
http://music--savedmylife.blogspot.com/
...i mojego nowego bloga
http://thisismylife--mystory.blogspot.com/
dopiero zaczynam ale zachęcam do zaobserwowania, bo będzie on ciekawy
Z góry dziękuję
Zachęcam do komentowania tego rozdzialu
Wspaniałych ferii życzę wszystkim
I dedyki dla wszystkich czytających =D
Pozdrawiam Patrycja



poniedziałek, 21 stycznia 2013

WYWIAD

ROZDZIAŁ 20
-Wstajesz czy nie?- rzuciła we mnie poduszką Klaudia
-Ja wcale nie śpię-rzekłam
-Jasne, a wiesz, że dzisiaj wywiad masz?
-Co?- spadłam z łóżka
-No tak z Nathanem i pozostałą 4 miałaś jechać
-A, ty?
-A, mogę jechać?- zapytała z nadzieją w głosie
-Nie- jej mina wyglądała tragicznie- no żartowałam, a na którą to jest?\
-Mniemam iż na 13:30
-Czyli mam tylko 2 godziny?
-No, szybko, szybko- wyleciałam z pokoju, pobiegłam do kuchni wlałam sobie soku do szklanki
-Ej kto robił te kanapki
-Jaa- odezwał się Jay
-A, to nie jestem głodna- wypiłam sok i wzięłam jabłko, popędziłam na górę
-Gdzie tak się spieszysz= na schodach zatrzymali mnie Nath, Max i Ola
-Jest godzina 11:50 jak ja wyglądam- zadałam pytanie
-Eee tragicznie- Ola
Właśnie mam godzinę tylko
-Nie zdążysz- Max
-No jak dalej bedziecie do mnie gadać to na pewno nie.
Stanęłam przed szafą, wyciągnęłam kuferek z biżuterią i kosmetyczkę. W końcu zdecydowałam się na to. Pobiegłam do łazienki, wzięłam prysznic, ubrałam się, podkręciłam włosy lokówką. Weszłam jeszcze na chwilę do pokoju by zabrać torbę i pozostałe rzeczy. Rzuciła tylko zwykłe "cześć" wychodząc z domu i wsiadłam do samochodu. Klaudia ubrała się w to.
-O jaka punktualność, równo 13:00- zdziwił się Nathan
-No co się dziwisz, po niej wszystkiego można się spodziewać- zaczęła usprawiedliwiać mnie Klaudia. Dojechaliśmy na miejsce. Tsa na początek paparazzi. Próbowałam z Klaudią ich ominąć, ale nam się nie udało. Weszliśmy do przyjemnego pomieszczenia. Była tam wygodna kanapa oraz stolik z ciasteczkami i herbatą
-Ooo ciasteczka- wrzeszczał Siva
-Kultury trochę- pouczał go Parker, który sam wypił całą filiżankę herbaty
-Ty patrz na siebie- odrzekł mulat
-O cześć wam- do sali weszło 1D
-Co wy tu robicie?- Max
-Też mamy wywiad tylko trochę później- Zayn
-Może chciałabyś też nam potowarzyszyć?- Louis. Nathan kiwał przecząco głową i robił do mnie dziwne miny co chyba miało oznazać żebym się nie zgadzała
-Nathan coś nie tak?- zdziwił się Harry
-Nie o tylko ćwiczy, bo chyba dziś nie wygodnie spał, a ja chętnie wam potowarzyszę- rzekłam zadowolona
WYWIAD #1
-Jak się poznaliście?- zadała pytanie reporterka
-Przez przypadek w kawiarni, okazało się, że dziewczyny przeprowadzają się i zamieszkają obok nas- zaczął Jay
-A potem? Co cię i Patrycję zblizyło?- tym razem skierowała pytanie do Sykesa
-Jesteśmy przyjaciółmi, nic nas poza tym nie łączy- zaczęłam. Nath spojrzał na mnie ze złowrogą miną
-A Tom oświadczyłeś się Klaudii?
-Nie i na razie nie- rzekł zdruzgotany
-Ale Klaudia Parker ładnie brzmi- Klaudia zaczerwieniła się, a Tom zachlusnął się herbatą
-Tom spokojnie, oddychaj- klepała go w plecy Klaudia
-Szybko pomoc medyczna- reporterka. Natychmiast przybiegło dwóch lekarzy i zaczęło ratować Parkera
-Już mi lepiej- odrzekł Tom
-Nigdy więcej nie pij herbaty jak z kimś rozmawiasz- pouczała go Klaudia- to na ciebie źle działa. Tak się wystraszyłam
-Nie trzeba było- pocałował Klaudię
-Nie mam więcej do ciebie pytań- rzekła dziennikarka- No, a ty Max? Co podoba ci się w Beacie?
-Jest spokojną, mądrą i wspaniałą dziewczyną- rzekł George
-Siva odkupiłeś talerze?
-Tak jasne na czym byśmy jedli- zaśmiał się chłopak
-No i Jay jak u ciebie?
-A dobrze, znalazłem osobę, której samakują pomarańczowe skittlesy
PRZERWA
-Czemu to powiedziałaś- Nath z pretensjami
-A chcesz mieć większy szum w mediach?
-Nie
-Weź więcej nie rób z siebie durnia wiesz jaki mi był za ciebie wstyd przed 1D
-No co ja tylko na migi z tobą się porozumiewałem
-Dobrze wiedzieć
WYWIAD #2
-Czym was oszołomiła Patrycja, że ją tak lubicie?
-Swoją statecznością, optymistycznym podejściem i charyzmą- wymieniał Harry
-Który chłopak z zespołu podoba ci się najbardziej?
-Wszyscy są wspaniali
-Mów prawdę- zaśmiał się Liam
-A co niewiesz, że ty i Harry- wygadałam się
-Uuu- rozległo się po sali
15 minut później
-Wiecej nie idę z wami na żaden wywiad- śmiałam się 
-Haha patrz bo ci uwierzymy- Louis
Wsiadłam do samochodu i odjechaliśmy.
-Hej jak było- przytuliła mnie Ola
-Wspaniale, chodź zrobimy kakao i wszystko ci opowiem- zrobiłyśmy kakao i poszłyśmy na górę, opowiadałam Oli, jak to było z Klaudią i Tomem, oraz, że byłam na wywiadzie u One Direction
-Ale miałaś dzień- śmiała się w najlepsze
-A żebyś wiedziała.- rzekłam i poszłam spać



O.o 20 rozdział i to dzięki wam, bo komentarzami dajecie mi ogromną motywację. I tyle wejść szok. Kocham was moi wspaniali czytelnicy. Nigdy nie pomyślałabym że tylu ludzi będzie to czytać. A co do Liebster Awards to dziękuję za nominację ale nie biorę udziału. Jeszcze raz dzięki za wejścia i komentarze. 
P.S dziękuję Invincible za komentarz hehe
Pozdrawiam wszystkich =D

czwartek, 17 stycznia 2013

DUCHYY =D

ROZDZIAŁ 19
Nastała długa noc. Wiał okropny wiatr. Balam się. Przypomniał mi się pożar. I to, że mało brakowało, a bym nie żyła. Zrobiło mi się głupio, że Nath dostał opieprz. Przecież to jest prawda co on mówił. Próbowałam zapalić światło, ale na marne. Wyłączyli prąd. Wzięłam psa na ręce i wyszłam z pokoju. Z impetem otworzyłam drzwi i poczułam, że wpadłam na coś lub na kogoś. To był Nath. Upadliśmy na podłogę.
-Ała moja głowa- zaczęłam
-Ej to ty, że ty- Nath
-Nie, święty Mikołaj
-W styczniu?
-Tak, czy musisz zawsze robić to co ja?
-To ty robisz to co ja
-Nath nie ma światła
-Zauważyłem, to gdzie idziemy
-Do mnie ciamajdo
-Dobra, ale wieje, ty też nie mogłaś zasnąć?
-No niestety, dużo myślałam...
-Ja też i chcę cię przeprosić
-Ty nie masz za co,a ja tak
-Nie nie potrzebnie się na ciebie wydarłem
-No może, ale zrozumiałam jedną rzecz, że naprawdę nie wiedziałam czego chcę
-A teraz już wiesz?- zapytał z nadzieją Nathan
-Nie, ale to szczegół- wybuchliśmy śmiechem
-Która godzina?
-Erm 23:23 hehe
-To wcześnie co będziemy robić?
-Po ciemku
-No, a co są świeczki, chodź na dół weźmiemy je i przyniesiemy tu. 
Schodziliśmy po schodach najciszej jak się dało.
-Masz zapałki?- zapytał
-Tak właśnie będę zapalać
-Nie, daj lepiej ja to zrobię
-I co masz zamiar tak siedzieć?
-Nie na strychu są gry planszowe, bierz latarkę i idziemy- podał mi latarkę po czym wyprowadził na korytarz
-Na strych?- zatrzymałam się i zaczęłam się cofać do pokoju
-Tak, a co boisz się, bo uważam, że tak- trzymałam Sykesa za rękę
-Nie ja tak tylko- automatycznie puściłam jego dłoń- ale jesteś pewien, że chcesz tam iść?- upewniałam się
-No raczej- weszliśmy po schodach. Drzwiczki były otwarte co nas zaskoczyło, a jednocześnie przeraziło
-Nath i widzisz tu są wampiry, a mówiłam żeby nie iść, ale ty nie nigdy mnie nie słuchasz- wpadłam w panikę
-No chyba zacznę- nagle ktoś zaświecił nam prosto w oczy. Zaczęliśmy krzyczeć i uciekać,a tajemnicze osoby, którymi okazały się Tom, siva, Klaudia i Ola wpadły w śmiech. Zatrzymałam się:
-Nath, stój to oni- rozpoznawszy śmiech przyjaciół zatrzymałam Nathana.
-Nie, to nie możliwe, że moi przyjaciele mnie tak wrobili- nie dowierzał
-Co wy tu robicie?- zapytałam
-Przyszliśmy szukać planszówek, bo nam się nudzi- Klaudia i Ola
-O to podobnie jak my- zaśmiał się Nathan
-A gdzie reszta?- ponownie zadałam pytanie
-Beata i Max oglądają Titanica na tablecie, a Jay i Iza jedzą kanapki i skittelsy w kuchni- opowiadał Tom
-Idę po nich,a wy weźcie gry, a świeczki przenieście do pokoju Nathana- rzekłam po czym pobiegłam po resztę ekipy
-Ale, że jak przecież to u mnie wtedy będzie bałagan- zamarł Nath
-Przynajmniej będziesz miał co jutro robić- pocieszała go Klaudia
-Ej gołąbki- stanęłam w drzwiach kuchni. Ładnie wyglądająca para, zajadająca się Skittelsami momentalnie odwróciła się
-Tak?- Iza
-Jecie bez nas? Bierzcie jedzonko i chodźcie do pokoju Sykesa- zaśmiałam się
-A co macie w ofercie?- zapytał Jay
-Em planszówki i mnóstwo dobrego humoru
-A butelkę mogę wziąć- Iza
-Ale pustą- rzekłam 
-Aaa to wezmę może się przyda-
-Bierz, bierz nawet się nie pytaj- Jay
-Ej a wiesz, że Jay nauczył mnie jeść tylko pomarańczowe skittelsy, bo one są najlepsze- kontynuowała Iza
-Spoko hehe.Jeszcze Max i Becia- pobiegłam do salonu- Max ty płaczesz?- zobaczyłam jak Beata pociesza Maxa
-Tak, bo to takie smutne- płakał chłopak mocniej wtulając się w swoją dziewczynę
-Nad czym on się tak rozczulił- zaśmiałam się
-Nie śmiej się, to jest bardzo poważna sprawa- zakpiła Beata- wystraszył się gdy statek toną, a oni wpadli do wody- kontynuowała Becia powstrzymując śmiech
-Wpadnijcie do pokoju Natha będziemy miło spędzać wieczór
-Wieczór to już minął jest godzina 23:53- poprawiła mnie przyjaciółka
Weszłam do pokoju Sykesa. Wszystko było gotowe. Obok okna stał stolik, a na nim to co najzdrowsze czyli żelki, chipsy, skittelsy,. Na środku była plansza z grą Monopoly, a w okół niej 10 poduszek. Wszędzie paliło się mnóstwo świeczek
-Wszyscy w komplecie- zapytała Ola
-Ważne, że jestem ja- podkreślił Siva. Zegar wybił 00:00
-Godzina duchów- przeraził się Siva i wtulił w Olę
-A wiecie, że jeżeli ktoś spojrzy w lustro to zobaczy diabla..- zaczęłam
-... a on go zabierze do podziemi- dokończył Tom
-Tak ja też to słyszałam i to się sprawdza- Iza. Wszyscy pobiegliśmy do łazienki.
-To kto pierwszy?- zapytała Ola bez namysłu wypychając Sivę. Biedny stał przed lustrem. Już miał powiedzieć, że tu nic nie ma, gdy za nim pojawił się diabeł (to był Max przebrany za diabła=D)
-Postanowiliśmy zrobić ci niespodziankę- zaczął śmiać się Jay.
-Dziękuję wam bardzo nie trzeba było- Siva
-Wracamy- oświadczyłam. Tom przyniósł kotka
-Co tam piękny kocie- zaczął, a kot posikał się na Parkera. Wszyscy wybuchli śmiechem
-Coś się zmoczyłeś- zażartował Nath. Usiedliśmy ponownie w kręgu na poduszkach
-A słyszeliście o tej historii- Klaudia nie dokończyła, bo coś stuknęło w okno
-Kto idzie- odezwał się Max
-Może lepiej grajmy- niecierpliwił się Siva
-Patrycja idziesz- wypchnęła mnie przed szersg Iza
-No odsłoń wreszcie tę zasłonkę- zbulwersował się mulat. W końcu odsłoniłam, a tam za oknem szalała potężna wichura i duże płatki śniegu stukały w okno
-Ej ni bez przesady gramy?-Klaudia
-No jasne- odrzekliśmy chórem. Około godziny 04:00 wszyscy poszli do siebie. Obudziłam się o 11:00




Jeżeli ktoś chce pytnąć mnie o coś w sprawie opowiadania to zapraszam na tt @Patrycja2608
Dziękuję za to że czytacie 
=D

niedziela, 13 stycznia 2013

KŁÓTNIA O MIŁOŚĆ

ROZDZIAŁ 18
-Ciekawe czemu Nath jeszcze nie porosił o chodzenie, przecież wyznał mi miłość- zwierzałam się przyjaciółkom
-Nie wiem, może sie po prostu boi- Klaudia
-Aż taka straszna jestem?
-Nie, że się nie zgodzisz- Ola
-W sumie to sama nie wiem czy chciałabym z nim chodzić czy tylko się przyjaźnić
-A masz kogoś na oku?- podejrzliwie zapytała Iza
-No Liama i Harry`ego  jeszcze, potem pogadamy muszę się położyć, bo głowa mnie boli- wyszłam z pokoju Klaudii. Drzwi do pokoju Natha otworzyły się, następnie wziął mnie za rękę i zaprowadził mnie do niego. Wyglądał na naprawdę złego.
-Chcesz wiedzieć dlaczego cię nie poprosiłem?- zaczął krzyczeć
-Podsłuchiwałeś- oburzyłam się
-Bo się boję, było mnóstwo okazji- kontynuował
-Ty się boisz?
-Tak, że popełnię błąd, bo się nie zgodzisz
-Że co?
-Jest dobrze, traktujemy się jak przyjaciele, potem to zmienia się  coś więcej, to ty uciekasz, nie dajesz znaku życia, odnajdujesz mnie, całujemy się jest ok, szansa na coś więcej, to ty zamieniasz to w piekło, bo idziesz do 1d, a potem się wszystkiemu dziwisz- widać było, że po przemowie mu ulżyło
-Po 1 to nie podsłuchuj, po 2 to moje życie, a po 3 to skoro tak uważasz, to mnie tu nie ma, pozostawiam twoje życie takie jakie było
-i co pojedziesz do mojej babci?- zakpił
-Nie wracam do Polski, w ogóle to po co mnie wyciągałeś z tego domu? Skoro nic dla ciebie nie znaczę? Pewnie teraz żałujesz
-Nie powiedziałem tego. To za to, że cię uratowałem to opieprz dostaję?- oburzył się
-Po co to wszystko było? Po co mnie całowałeś, po co o mnie walczyłeś- pytałam się z nienawiścią w głosie
-A po co mnie zatrzymałaś mogłem skoczyć
-Bo cię kocham debilu- wydarłam się na niego i wyszłam z pokoju. Oczywiście wszyscy słyszeli, bo nie dało się nie usłyszeć. Rozpłakałam się. Poszłam do Sivy:
-Siva odwieziesz mnie na lotnisko?
-Ale jak to?
-Wyjeżdżam do Polski, nie jestem tu potrzebna
-Ale na stałe?
-Tak będzie najlepiej, za 20 minut będę gotowa- poszłam pakować rzeczy
-Przepraszam nie wyjezdżaj- 
-Co ty tu robisz? Teraz to już troszkę za późno, wyjdź
-No poniosło mnie- chciał mnie przytulić
-Ale, ty w ogóle mnie nie tykaj, i wynoś się z mego pokoju
-Ja cię kocham
-Co ty gadasz? Zastanów się co mówisz- włączyłam piosenkę "Six degrees of separation" i zgłośniłam najbardziej jak się dało. Nath podszedł i mnie pocałował
-Sory, ale przyjaciele się nie całują- odpowiedziałam z sarkazmem
-Nath, daj sobie spokój i pogódź się z myślą, ze spieprzyłeś wszystko- rzekła Ola. Chłopak wyszedł z domu, po chwili wrócil z ogromnym miśkiem i kwiatami
-Wybaczysz?
-Mnie to nie fascynuje
-To co ja mam zrobić?
-Nic mnie w twoim życiu nie ma i nie było
-Zostań
-Nie
-Uparta jesteś- w między czasie Jay przyniósł popcorn- wiem, że jestem głupi że wolisz Harrego niż mnie
-What? Debil
-Kto?
-Ty
-I możesz się do mnie nie odzywać, ale zostań
-Dobra jak mi wytłumaczysz jedną rzecz. Skoro mnie kochasz to czemu o tym nie pogadałeś- milczał- właśnie nawet nie umiesz odpowiedzieć?
-Ale, to nie tak
-A jak- cisza- myślałam  że jesteś inny, a z resztą jaka ja głupia byłam- wyszłam z psem na spacer. Po 10 minutach chodzenia po parku ujrzałam Nathana? Tak to  był on. Megi natychmiast pobiegła do Tropka i na odwrót, a ja i Sykes wylądowaliśmy w błocie.
-I widzisz co narobiłaś
-Ja? Ja mówiłam, że wychodzę na spacer,a to nie znaczy, że ty też masz iść, a jak teraz wracam do domu to ty pewnie też- oburzyłam się
-No- zaśmiał się
-Boże, w kim ja się zakochałam- szliśmy w ciszy. pare razy próbował mnie przytulić
-Nawet nie próbuj
-No wybacz
-Weź się nie odzywaj, bo cię walnę
-Bo się boję- po tych slowach oberwał ode mnie
-Bolało?- on zaś wrzucił mnie w kałużę
-Jaka czysta jesteś- ja wrzuciłam mu lód za bluzę
-Zimno ci?
-To może ja wezmę od was te pieski- znienacka pojawił się siva i zabrał psiaki. Usiadłam na lawkę, a on ściągnął mi buty i wrzucił w kałużę
-Czy ty jesteś normalny, jak ja teraz dojdę?- on wziął mnie na ręcę
-Lekka jesteś więc jakoś będzie
-Puszczaj
-Jak chcesz- postawił mnie na chodnik
-Nie, nie jednak podnieś, a ile kosztowała ta czapka?
-Dużo, a co?
-A, bo już jej nie masz
-Że co?
-Wyrzuciłam- weszliśmy do domu
-O ja pierdole- zamarł Tom
-Co wam się stało- zapytała Klaudia
-A tak się tylko bawiliśmy prawda?- szturchnął mnie 
-A, tak tylko trochę- rzekłam z sarkazmem i stanęłam mu na nogę, a nogę a on zaczął mnie dźgać palcem w ramię, poszłam się umyć. Wróciłam po 15 minutach.
- O kolacja co dobrego jecie?
- Max zamówił pizze, siadaj- Beata wskazała miejsce obok Nathana. usiadłam wzięłam kawałek, polałam ketchupem
-Nathan chcesz ketchupu?- zapytałam z sarkazmem
-Tak pozwól, że sam sobie naleję

piątek, 11 stycznia 2013

BANKIET

ROZDZIAŁ 17
... Z daleka ujrzałam  Przemka, podeszłam do niego:
-Ty chamie- wypowiedziałam i uderzyłam go w policzek- co ty sobie myślisz?
-Za co to?- zapytał z błyskiem w oku
-Kurwa jeszcze się pytasz, jak mogłeś mi to zrobić?
-To moja praca miałem na was zlecenie
-I co jeszcze? Myślisz, ę jak się nie zgodziłam to możesz sie na mnie odegrać?- wylałam szampana, którego trzymałam w ręku
-Spokój, spokój- odciągnęli mnie od niego Harry i Tom.
-Uspokój się on nawet tego nie est wart, chodź i baw się dobrze- Iza. 
-Zatańczysz- Liam
-Chętnie czy to prawda, że sami napisaliście tę waszą balladę?
-No, my, ale skąd ty to... ta ciota Zayn wypaplał- Liam. Miałam zamiar się przytulić gdy nagle:
-Odbijamy- Nath- wiesz, że ty i Klaudia macie ogromny gust
-Dziękuję, ty też jesteś zawsze tak gustownie ubrany
-Haha bez przesady, patrz co teraz będzie- pociągnął mnie w stronę sceny.
-Droga widownio- zaczął Max- ja tutaj obecny Max George z Manchesteru chciałbym prosić, aby ta tu Beata z Polski została panią George- wszyscy zamarli Beata stała wgapiona, pobladła- Oświadczam iż- zaczęła z sarkazmem- zgadzam się i rzuciła się Maxowi na szyję. Rozległy się głośne brawa. Potem dużo tańczyliśmy i piliśmy
-Dziewczyny ile wypiłyście?- Siva i Jay
-O kurwa wy nie pijani?- potknęła się i upadła Olka na szczęście złapał ją Siva
-No ktoś musi poprowadzić
-To ja mogę- wstałam z kanapy ledwo trzymając się na nogach
-O tobie to już wystarczy- Nathan
-Mi ja jestem całkiem trzeźwa, to tobie było dosyć godzinę temu jak mi powiedziałeś, że zburzysz ten budynek i postawisz superrrmarrket- zaśmiałam się. W tym momencie Klaudia pociągnęła mnie na scenę
-Klaudia gdzie idziesz
-Chodź zatańczymy gangnam style.- zaczęłyśmy tańczyć do nas przyłączyli się pozostali. My zdjęłyśmy buty żeby lepiej było nam tańczyć, a chłopacy rzucali marynarki w tłum przyglądający się nam
-Oppan Gangnam Style- zakończyła Iza. Zostaliśmy wyprowadzeni przez ochroniarzy. Za nami podążało wielu fotoreporterów. 
-Jay od kiedy ty nie pijesz?- Iza
-Od kiedy się z tobą spotykam- Jay
-O o świetliki- Max podszedł do światełek migających na drzewkach, po czym potężnie uderzył głową w młode drzewko, które złamało się na pół.
-Idziemy pieszą- Ola
-No to oczywiste- Klaudia
-Gdzie jest mój dom tamciaramciamciam- nuciłam, a Iza i Beata nadal tańczyły gangnam style. A potem nie obyło się bez polskiego hitu "ona tańczy dla mnie" 
-Ja uwielbiam ją- zaczęłam
-Ona tu jest- Klaudia
-I tańczy dla mnie- Ola
-Bo dobrze to wie-Beata
-Że porwę ją i... -Iza
-W sercu schowam na dnie- ja
-Booo- zakończyła Klaudia
-Wiecie co ja zbuduje tu lotnisko- Iza
-Na tym polu- oburzyłam się
-No wyobraź sobie jak było by pięknie- zafascynowała się Iza
-A ja wam powiem dziewczyny- zaczął Nath- że jestem prawdziwym księciem tylko teraz mam przebranie niestety- po tych słowach zaczęłyśmy sie śmiać
Tom dopiero za 5 razem zmusił nas abyśmy wsiadły do samochodu:
-Wsiadajcie
-Bo co- Klaudia
-Bo was tu zostawimy
-Bo... bo... boję się- zaczęła śmiać się Ola
-I wilki was zjedzą
-W mieście? Tom to słabe- Nath
-Aaa wilki- wrzeszczałyśmy jak opętane i pchałyśmy się do samochodu
-A może i nie- dokończył Nathan.

RANEK
-Boże, moja głowa- stoczyłam się z kanapy- Gdzie a jestem- wszędzie były porozrzucane papierki po cukierkach, okruszki i pudełka po lodach i jogurtach, ogółem jeden wielki chlew 
-Zapewne w salonie- obudziła się Klaudia.
-Co ty masz na sobie?- spojrzalam w dość dziwaczny sposób na przyjaciółkę-koszulkę Toma?
-A ty? Nathana?- miałam na sobie koszulkę chłopaka ze znakiem  Super Mana. Moja reakcja była następująca: zakrztusiłam się  wodą, a pozostałą zawartość butelki wylałam na Sivę
-aaa pożar, dzielny strażak wkracza do akcji- darł się Siva
-Zamknij jadaczkę- Tom
10 MINUT PÓŹNIEJ
-Są dwie łazienki to jak się dzielimy- zapytałam
-O o o ja mogę, mogę ja?- prosił Tom 
-Tak panie Parkerze
-Grupowa kąpiel- wszyscy spojrzeli na Toma z przerażeniem
-Widać, że ktoś tu jeszcze nie wytrzeźwiał
-To może nalejemy wody do basenu?-Nath
-Spójrz przez okno co widzisz?- zapytałam licząc na sensowną odpowiedź
-Eee basen?- niestety przeliczyłam się
-To może rozdzielimy się- Olka
-No co ty nie powiesz, geniuszu sama bym na to nie wpadła- Beata
Po 3 godzinach byliśmy wszyscy normalni. Ja ubrana byłam w to, Klaudia to, Iza w to, Ola w to i Beata w to. Zrobiłam się głodna i zeszłam do kuchni. Zastałam tam Nathana, który był bardzo smutny
-Nathanie, co się stało?
-Pusto w lodówce- popłakał się Nath
-Ej nie smutaj na pewno  są buleczki czy coś- otworzyłam szafke- a nie tu ich nie ma. Gdzie te jedzenie- wpadłam w panikę
-To ty nic nie pamiętasz?
-Aaa bo my głodni byliśmy
-I więcej nic ci nie świta, to dobrze
-Ty , ty jak mogłeś
-Czyli pamiętasz?
-Zniszczyłeś mi sukienkę matole, wylałeś na nią colę i jogurt- krzyczałam, przypominając wczorajszą noc
Do kuchni wszedł Max
-O jaka kłótnia, młodzi opanujcie się
-Wiesz czasami żałuję, że coś powiedziałem- Nath
-Max nie podsłuchuj nasze sprawy
-Czyli jesteście parą- w stronę Maxa poleciała butelka po coli
-Co robiła na mnie twoja koszulka?- oburzyłam się
-Sama ją chciałaś, bo powiedziałaś, że nie masz w co się ubrać
-Aaa sory, chodź do sklepu, bo głodna jestem.
Weszliśmy do sklepu,a na okładkach gazet my " TW i ich przyjaciółki wyproszeni z gali", "Czy Jay to gapa?"...
Zrobiliśmy zakupy i wyszliśmy ze sklepu, a tam stado na nas
"Jak to się stało, że się upiliście?", "Ciągnie cię do 1d?"... Nath wziął mnie za rękę biegnąc do samochodu
-Co to było?- spojrzałam na przyjaciela z przerażeniem
-A bo ja wiem- zaśmiał się.





16 komentarz pod ostatnim rozdziałem i 5 pod notatką
Dziękuję wam za to moi drodzy czytelnicy
Dedyki dla: (i za to że)
Nestii- za czworokącik haha
Tuńczykom- za to, że są i komentują i że mam tak wspaniałych przyjaciół
Izabela W- zaliczasz się do tuńczyków haha
Invincible- za to że komentuje
Kartofel- również za to że komentuje
Talia Natalia- bo mi się tak podoba
Zwarioovanaaa- bo jest nową czytelniczką i za to ze komentuje
Jaycee- oczywiście za długie i podnoszące na duchu komentarze
zuza11- bo jest nową czytelniczką i skomentowała
thewanted- też jest nową czytelniczką i komentuje
Megi- szkoda, że nie komentujesz cały czas, ale fajnie że czytasz
claudia xyz- za to że komentuje
Więc powyżej wypisanym osobom dziękuję i informuję ze bloga nie zawieszam i nie było tak ciężko zostawić po sobie znaku
Dzięki tym komentarzom mam ogromnego powera do pisania
Dziękuję uwielbiam was moje drogie czytelniczki hahaha <3




NOTKA

KOMENTARZE
Widzę, że komentowanie idzie wam słabo. 
Nie komentowaniem moich rozdziałów uświadamiacie mi, że mój blog jest beznadziejny.
Czytam wiele blogów o TW i uważam, że może to prawda, że nie umiem pisać, bo inne blogi mają mnóstwo komentarzy. Jeżeli blog wam się nie podoba to wystarczy napisać, że "nie podoba mi się" itp. Może są takie osoby, które czytają i nie komentują to apeluję aby zaczęły to robić, bo to wielka motywacja. Wyciągnijcie plusy i minusy z mojego opowiadania i napiszcie w komentarzu co wam się w nim podoba, a co nie. 
P.S Jeżeli do niedzieli nie pojawi się 8- 10 komentarzy pod ostatnim rozdziałem to blog zostanie usunięty
P.P.S Nie liczą się np 2 komentarze od tej samej osoby ( tu zwracam się do anonimów, bo wiem kto jest kim)
Więc jeżeli chcecie dowiedzieć się co będzie dalej to komentujcie!
Mam nadzieje, że nie będę musiała go usuwać i że ktoś oprócz moich przyjaciół (anonimów) to czyta,a więc proszę o opinię o moim blogu
Pozdrawiam Pati <3

środa, 9 stycznia 2013

"CZY JESTEŚCIE PARĄ?"

ROZDZIAŁ 16
Dziś jest gala wręczenia nagród. TW poprosiło nas abyśmy im potowarzyszyły. Oczywiście zgodziłyśmy się. Dobraliśmy się parami: ja i Nathan, Klaudia i Tom, Beata i Max, Ola i Siva, Iza i Jay. Musiałyśmy wysiadać na czerwony dywan. Pierwsi byliśmy my, dziennikarze rzucili się na nas, a ja starałam się tym nie przejmować:
-"Jesteście parą"?
-Nie, nie jesteśmy, łączy nas tylko wspaniała przyjaźń- Nath
Kolejni byli Max i Beata:
"A wy jesteście razem"?
-Tak oczywiście- rzekł Max. Beata stała dumna ze swego "chłopaka"
-Dlaczego skłamałeś?- zapytała, ale on nie odpowiedział
Kolejna para to Klaudia i Tom
"Widziano was wiele razy razem, wyglądacie cudownie czy to miłość?"
-Może tak, ale nie będę opowiadał o tym mediom- Tom. Ludzie szeptali o nich, że pewnie nie długo ślub. Kolejni to Ola i Siva:
"Słyszano, że świetnie się razem dogadujecie..."
-Bo to prawda- Siva
"Czyli na dzień dzisiejszy jesteście razem"
-Nie na razie nie
-NA RAZIE? Ja nie planuję żadnego związku- Ola rzuciła zawadiackie spojrzenie. A ostatni to Jay i Iza
"Jay jak to jest mieć dziewczynę"
-Ja nie przypominam sobie żeby w czasie obecnym ta tu obok mnie Iza była moją dziewczyną, może w przyszłości-Jay
Weszliśmy do sali. Była pięknie udekorowana. Z daleka ujrzałam, że 1d ma próbę. Wbiegłam na scenę
-Młoda- krzyknęli
-Młodzi- zaczęłam się śmiać- witaj Zayn
-Cześć co u ciebie przywykłaś?
-Oj tak tak hehe
-Patrycja!
-Harry staruszku- przytuliłam się do chłopaka- Louis jaki ty jesteś dziś elegancki
-Cześć i tak jesteś ładniejsza-odparł
-Witaj nieznajoma- zażartował Liam
-Witaj nieznajomy- postanowiłam być równie uprzejma jak on- o i jeszcze Niall  mały i nie ogarnięty  maluszek zespołu, który potrzebuje specjalnej troski- zażartowałam
-Ej nie obrażaj, mówisz jak moja mama- Niall
-Oj, czyżbyś nadawała się na synową mamy Nialla?- Harry
-Te żarty zatrzymaj dla siebie, a ty znalazłeś już sobie ten ideał?
-Nie szukam, a skąd wiesz, że nie będziesz nim ty?- przytulił mnie Harry
-A skąd wiesz, że to ciebie z 1d lubię najbardziej?- odpowiedziałam z sarkazmem
-Oj nie udawajcie, bo to widać Pati- wtrącił Louis
-Ale jak coś t nie masz chłopaka-Liam
-A ty co? Następny kochaś się znalazł?
-Możliwe, ale ja tak się tylko pytam- usprawiedliwiał się
-Hehe ja to was uwielbiam
-Pati chodź na stronę- Zayn
-No już idę- ulotniłam się z objęć Liama
-Kochasz Nathana?- zapytał
-A ty książkę piszesz
-Tak spisuję twoją biografię
-Dobrze wiedzieć
-To jak?
-No w pewnym sensie coś do niego czuję
-Bo tą piosenkę  to pisał Harry i Liam z myślą o tobie
-What?
-No na serio oni się w tobie bujają
-Aha we mnie tak?
-Tak, to masz teraz Natha i ich do wyboru- Zayn zaczął się śmiać- a wiesz jacy oni są, że nie odpuszczą
-Taa wiem
-To co zrobisz w przyszłości to będzie twój wybór. W swatkę bawić się nie będę. Chciałem tylko poinformować
-Ok poeta z ciebie, takie filozoficzne te twoje przemówienia, dzięki- poszłam do TW
Zaczęła się gala. Było mnóstwo  paparazzich i znanych gwiazd. Światła zgasły, a na scenę wyszły baletnicę i zaczęły tańczyć jezioro łabędzie. Nie wiem czemu, ale mnie, Klaudię i Olkę to potwornie rozśmieszyło. Zmuszone byłyśmy opuścić salę, aż do całkowitego ogarnięcia się. Gdy wróciłyśmy na scenie było 1d zaczynali właśnie "little things". Harry udał durnia i pomachał do mnie ze sceny po czym wszyscy zatrzymali swój wzrok na mnie. "Boże co za upokorzenie" pomyślałam. Ale cóż zaśpiewali. Nadszedł koniec piosenki, a ja i Iza ryczałyśmy jak bobry udając, że się zaziębiłyśmy. Kolejna nagroda była dla TW. Gdy Jay (kolejne dziecko specjalnej troski) wchodził po schodkach na scenę zaczepił ob głośnik, po czym głośnik spadł przygniatając Jaya, który leżał na kwiatach. Iza rozpłakała się ze śmiechu,a mi było za niego wstyd. Ludzie z kim ja się zadaję. Harry i Jay mają kręcone włosy, może mózgi też mają zakręcone i dlatego są tacy dziwni. Gala dochodziła końca,a prezenterzy zapraszali na bankiet





CDN. =D

poniedziałek, 7 stycznia 2013

POPULARNOŚĆ

ROZDZIAŁ 15
NASTĘPNEGO DNIA

-Idziecie ze mną do sklepu- zapytałam Oli i Beaty.
-Jasne- odparły
Wyszłyśmy z domu. Pogoda była ładna więc postanowiłyśmy iść pieszą. Własnie miałyśmy minąć kiosk gdy zobaczyłyśmy dzisiejszą gazetę. Nagłówek brzmiał tak: "Czy chłopcy z TW znaleźli swoje połówki?"
-Że to my?- Beata
-No raczej połowa gazety jest o nas- Ola
Zapłaciłyśmy i usiadłyśmy na ławkę. Były tam zdjęcia z kawiarni. M.in. Max czule obejmował Beatę, Siva był zafascynowany rozmową z Olką, a Nath mnie... całuje. Zakończyłyśmy czytać, a na dole strony widniał napis " opracował Przemek Kwietniewski"
-O kurwa nie wierzę kto to zrobił- Ola
-Czyli się zemścil, że nie zgodziłaś się- stwierdziła Beata
Ja nie mogłam uwierzyć we wszystko
-Ej dobrze się czujesz?- Beata z Olą wpadły w lekką panikę
-Niezbyt chodźmy do domu- wstałam z ławki.
Gdy doszłyśmy Becia pierwsza wparowała do domu po czym zwołała posiedzenie
-Coś się stało? - zapytała Iza
-Patrzcie i podziwiajcie- rzuciłam gazetę na stół
-O Boże Iza to my- stwierdził Jay- Jejku jak ja brzydko wyszłem, a ty tak ładnie. Why? Zawsze fotografują mnie z tego gorszego profilu- Iza stała w bezruchu
-Jejciu Beata, to wychodzi teraz na to, że jesteśmy razem-Max
-No, ale tylko w gazetach- zaśmiała się Beata
-Ja nie mam zamiaru wychodzić z domu przez minimum tydzień- Ola
-Oj, tam oj, tam tak strasznie nie wyglądamy razem-Siva
-Ja i ty haha- zaczęła śmiać się Olka
-No, a czemu ie jestem inteligentny itp
-Ja jestem mądrzejsza
-Chciałabyś
-A chciałbyś znów tłuc talerze- po tych słowach Siva umilkł
-Klaudia, bo ty mi wybaczyłaś- Tom podszedł do Klaudii
-No raczej-Klaudia gapiła się na swoje zdjęcie
-Więc może chciałabyś być...
-Spadaj, wybij to sobie z głowy, przecież masz dziewczynę tylko niezbyt żywą- zakpiła z niego Klaudia.
Usiadłam z wrażenia biorąc Z lodówki colę w puszce
-Ej to moja- Nath
-Kupisz sobie drugą- odpowiedziałam z sarkazmem
-Ładnie wyszliśmy co nie?
-Nie
-Co ci jest no w sumie to źle że zrobili nam zdjęcia
-Było mnie nie całować to by nic nie było
-No nie denerwuj się
-Łatwo powiedzieć
-No patrz, ale Max jest zadowolony
-No to fajnie patrz jakie z nich gołąbki

2 GODZ PÓŹNIEJ
"Cześć Pati, jesteś sławna, bo w gazetach się o tobie rozpisują"- dostałam SMSa od Nati
"Hej spotkajmy się w parku za 10 minut" odpisałam. Ubrałam się w to i wyszłam. 
5 MINUT POTEM
-Cześć miło cię widzieć- uściskałam kumpelę.
-Ciebie również, jak radzisz sobie z tą sławą?
-Wiesz, co to tylko jedna gazeta
-JEDNA?- podkreśliła Natalia- jesteście prawie w każdej gazecie cały Londyn i nie tylko o was mówi.
-Że co?
-No tak patrz- wyciągnęła z torby stos gazet
-O mój Boże, ale  jak to?
-Oj sława nie boli- usłyszałam za sobą znajomy głos
-Cześć Zayn
-Cześć młoda
-To jest moja koleżanka Natalia, Natalio to mój dobry przyjaciel Zayn
-Miło mi
-Mi również- Natalia wpatrywała się w niego jak w obrazek. Długo to nie trwało, bo Malik musiał iść.
-A tak ogółem to może wiesz gdzie jest ładny domek, bo poszukuję mieszkania
-Tak chyba tak, jak się upewnie to cię powiadomię
-Dobra
-Ale nam wycisk dałaś na tej lekcji
-Na ogół jest gorzej, ale dla was zrobiłam wyjątek
-Wyjątek no dzięki wielkie
-Wiesz czas goni muszę iść- od witałyśmy się i każda poszła w swoją stronę





Krótki wiem wybaczcie mi
Dziękuję za 2170 wejśćO.o nie spodziewałam się tego!!!
Witam nowe czytelniczki na blogu myśle że opowiadanie wam się podoba...
Pozdrawiam wszystkich moich czytelników, a ten dzisiejszy rzdz to niespodzianka dla mojego tuńczyka czyli mojej BFF. Wracaj sdo zdrowia łososioiwata =D