Wsiedliśmy do samochodu. Po godzinie jazdy:
-Daleko jeszcze?- zapytałam
-No trochę, a co nudzi ci się?
-Nie, nie
5 minut potem
-Daleko jeszcze?
-Tak
10 minut później
-Daleko jeszcze?- coraz bardziej irytowało to Nathana
-Tak- odpowiedział wkurzony
12 minut potem
-No to daleko czy nie?- Sykes zatrzymał samochód- co ty robisz?
-Wysiadka- rzekł
-Oj spokojnie Romeo bo ci ta żyłka pęknie
-Juliet nie pyskuj
-Romeo, czy możemy jechać dalej?
-Tak Juliet
2 ha później
-Jesteśmy na miejscu
-Nie mogłeś powiedzieć, że za 2 godziny będziemy na miejscu?
-Julietta wiem, że lubisz się wymądrzać, ale daj spokój.
Weszliśmy do środka
-Cześć mamo- uradowany Sykes wtulił się do swojej mamy-Mamo to jest Patrycja, moja przyjaciółka
-Dzień dobry bardzo mi miło
-Dzień dobry, to o tobie moja mama i Nathan mi opowiadali
-Możliwe-mama jak mama, ale babcię miał fajniejszą
2 ha potem
-Gdzie my idziemy- mówiłam z poirytowana faktem, że Sykes prowadzi mnie w jakiś gąszcz
-Nie gadaj tyle bo je spłoszysz- zobaczyłam stado sarenek
-Śliczne- zafascynowana przytuliłam się do chłopaka
-Tak jak ty- odrzekł
-Nie jesteśmy tu po to żebyś prawił mi komplementy- mimowolnie odsunęłam się od niego
-Mam pytanie
-Tak?
-Czy ty chciałabyś ze mną chodzić?- powiedział Nath patrząc w moje oczy
-Śnisz- chłopaka przytkało- to, że ci wybaczyłam ostatni wybryk to niczego nie oznacza, może kiedyś
-Ale to ty mnie nie kochasz?
-Patrz sarenki spłoszyłeś
-A ty nie zmieniaj tematu
-A na to pytanie ci nie odpowiem, bądźmy na razie przyjaciółmi
-Dobra nie ma sprawy, czyli zapominamy o tym?
-Tak- pocałował mnie
-A nie będziesz żałować?
-Ciota- zaśmiałam się
-No co rzadko spotyka się tak piękne i utalentowane osoby jak ja- dumnie opowiadał Sykes
-Wiesz co ja nie wiem po kim ty to masz
-Ale, co?
-Tą pewność i ważność
-Mój pra-pra-pra-pra dziadek był szlachcicem i również był prawdopodobnie taki jak ja
-A skądy ty to niby wiesz?
-Bo moja pra-pra-pra babcia opowiadała to, mojej pra-pra cioci, a pra-pra ciocia opowiedziała pra-babci, a pra- babcia mojej babci, a babcia mi- skończył opowieść
-Jezu- przytkało mnie- ty dziwny jesteś- patrzyłam z niedowierzaniem na niego
-Czemu
-Gdzie ci się to w tej głowie mieści?
-Moja pra-pra-pra-pra ciocia
-Nath skończ- zaśmiałam się. Doszliśmy do domy sykesów.
-Nie zmarzliście?- zapytała nas jego mama
-Nie wcale-Nath- zrobisz nam herbatkę mamusiu- zapytał z litością w głowie synuś, po czym ja tylko wybuchłam śmiechem
-Oczywiście- usiedliśmy na kanapie- a może chcesz zobaczyć zdjęcia Nathana?- zapytała mnie
-Mamo, proszę nie ośmieszaj mnie- błagał Nathan
-Swojej przyszłej żonie zdjęć nie pokażesz?
-Co?- rzekliśmy razem
-I jacy zgodni- zachichotała
-Niech mi pani pokaże te zdjęcia
-Jaka pani? Mów mi mamo- w tym momencie mnie przytkał. Kobieta wyszła do kuchni
-Nath jak mam do niej mówić?- zwróciłam się po radę do chłopaka
-Mamo- cóż rada nie była dość przydatna
Wiem moje opowiadanie robi się monotonne i nudne
Ech bywa =/, ale dziękuję, że czytacie
Ostatnio pewne osoby stwierdziły iż nie ogarniają z kim jestem
Wiec ja odpowiadam, że z nikim choć uwolnię wam rąbka tajemnicy
Iż niedługo się to zmieni
-No co rzadko spotyka się tak piękne i utalentowane osoby jak ja- dumnie opowiadał Sykes
-Wiesz co ja nie wiem po kim ty to masz
-Ale, co?
-Tą pewność i ważność
-Mój pra-pra-pra-pra dziadek był szlachcicem i również był prawdopodobnie taki jak ja
-A skądy ty to niby wiesz?
-Bo moja pra-pra-pra babcia opowiadała to, mojej pra-pra cioci, a pra-pra ciocia opowiedziała pra-babci, a pra- babcia mojej babci, a babcia mi- skończył opowieść
-Jezu- przytkało mnie- ty dziwny jesteś- patrzyłam z niedowierzaniem na niego
-Czemu
-Gdzie ci się to w tej głowie mieści?
-Moja pra-pra-pra-pra ciocia
-Nath skończ- zaśmiałam się. Doszliśmy do domy sykesów.
-Nie zmarzliście?- zapytała nas jego mama
-Nie wcale-Nath- zrobisz nam herbatkę mamusiu- zapytał z litością w głowie synuś, po czym ja tylko wybuchłam śmiechem
-Oczywiście- usiedliśmy na kanapie- a może chcesz zobaczyć zdjęcia Nathana?- zapytała mnie
-Mamo, proszę nie ośmieszaj mnie- błagał Nathan
-Swojej przyszłej żonie zdjęć nie pokażesz?
-Co?- rzekliśmy razem
-I jacy zgodni- zachichotała
-Niech mi pani pokaże te zdjęcia
-Jaka pani? Mów mi mamo- w tym momencie mnie przytkał. Kobieta wyszła do kuchni
-Nath jak mam do niej mówić?- zwróciłam się po radę do chłopaka
-Mamo- cóż rada nie była dość przydatna
Wiem moje opowiadanie robi się monotonne i nudne
Ech bywa =/, ale dziękuję, że czytacie
Ostatnio pewne osoby stwierdziły iż nie ogarniają z kim jestem
Wiec ja odpowiadam, że z nikim choć uwolnię wam rąbka tajemnicy
Iż niedługo się to zmieni
Oooo ja czekam na ciąg dalszy !!!
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać!!!
Proszę pisz szybko!!
Wenyyy
Świetny rozdział, nie ma to jak zacieśnianie rodzinnych więzi z teściową. "Mów mi mamo", no nic dziwnego, ze zatkało.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
jak dla mnie fajne! ; ))
OdpowiedzUsuńweny ! ;>
Fajny rozdział ;P
OdpowiedzUsuńWeny :* czekam na next'a ;)
W międzyczasie zapraszam do mnie : with-the-wanted.blogspot.com
ej no ej no ej no ej no ej no ej no ej no ej no co to ma być tylko przyjaciele :P
OdpowiedzUsuńsuper rozdział :) kocham po prostu :)
weny!!
czekam na next !! :) :*
haha ;D
OdpowiedzUsuńjaki pozytywny <3
świetny rozdział po prostu!
" -Ale to ty mnie nie kochasz?
-Patrz sarenki spłoszyłeś" to mnie rozwaliło XD
pisz szybko nn! weny ;))
Dla mnie to w ogóle się nie nudzi :D
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :D
No chyba Cię coś...!
OdpowiedzUsuńO mało się nie poryczłam ze śmiechu!
Pisz następny!
Weny!
Babcia zawsze jest fajniejsza od mamy, nawet ci co epokę lodowcową reżysowali to wiedzą (babcia sida) :)
OdpowiedzUsuńJaka ciota z tego Nathana, jak on mógł przepłoszyć sarenki no ja nwm, obrażam się na niego :D,o matko nawet go nie znam
On na serio jest dziwny.nawet bardziej ode mnie , ale w sumie to nie :P
Matko jak się rozpisałam GENIALNY kolejny rozdziałek ;)
i weny życzę
No, no, no... :D
OdpowiedzUsuńDzieje się, dzieje *_*
To ciekawe z kim to ona będzie...? ;]
Czekam na next'a :) ♥
-Jaka pani.? Mów mi mamo.
OdpowiedzUsuńhaha ale się uśmiałam :D
Ciekawe czy to się zmieni na lepsze .?
Czekam na nexta. :)
Weny :*